Autor: Marek Gola
Moja ponad 90-letnia babcia, którą się opiekuję z żoną bardzo często oskarża mnie, że się nią nie opiekujemy jak trzeba. Mój brat, z którym jestem pokłócony, dolewa oliwy do ognia i sugeruje jej, że powinna iść na policję i zgłosić, że się nad nią znęcam. Jak udowodnić swoją niewinność?
Podstawę prawną niniejszej opinii stanowią przepisy Kodeksu karnego oraz przepisy Kodeksu postępowania karnego.
Z treści Pana pytania wynika, że łącznie z małżonką opiekuje się Pan swoją ponad 90-letnią babcią. Babcia oskarża Pana o znęcanie się nad nią poprzez brak należytej opieki. Oliwy do ognia dolewa Pański brat, z którym jest Pan pokłócony, a który podjudza Pańską babcię wskazując, by poszła na policję.
W pierwszej kolejności, w mojej ocenie winien Pan dążyć – o ile to może kuriozalnie zabrzmieć – do nagłośnienia sprawy, tj. do poruszenia tematu przy wspólnym stole, jak będą odwiedzać babcię bliskie Panu osoby, które nie mają wątpliwości co do Pańskiej uczciwości. Osobiście uważam, że próba „zamiecenia tematu pod dywan”, wyciszenia go, może być w przyszłości źle odebrana, albowiem cisza będzie przemawiała na Pańską niekorzyść.
Po drugie, w mojej ocenie winien Pan poprosić o rozmowę dzielnicowego, który nakreśliłby babci problem związany z fałszywym oskarżaniem Pana o znęcanie. Nie będę ukrywał, że ruch z dzielnicowym ma Panu zapewnić alibi na przyszłość. Trudno bowiem oczekiwać od osoby, która rzeczywiście miałaby coś na sumieniu, by poprosiła funkcjonariusza policji o pomoc w tego rodzaju sprawie. Taka rozmowa z dzielnicowym winna się odbyć przy świadku, którym prócz Pańskiej żony winna być także jeszcze jedna osoba. Chodzi głównie o to, by później nie narazić się na zarzut, że rozmowa prowadzona była między dzielnicowym a rzekomymi sprawcami czynów zabronionych (z treści Pana pytania wynika, że zarzut dotyczy nie tylko Pana, ale i żony). Rozmowa z dzielnicowym winna być prowadzona u Państwa w domu, ze wskazaniem, iż obawiacie się Państwo, iż na skutek demencji występującej u babci i starczych zaburzeń osobowości możecie mieć w przyszłości problemy, w sytuacji kiedy nie macie sobie Państwo nic do zarzucenia. Oczywiście rozmowa z dzielnicowym może prowadzić do wizyty tegoż u Państwa w domu, ale osobiście uważam, że lepszym rozwiązaniem jest wizyta kontrolna, która ma zmierzać w swej istocie do uzyskania alibi i wskazania na pewien problem, który występuje ze strony babci – wyimaginowane zarzuty, aniżeli następnie chodzić na policję celem składania zeznań.
Następnie, mając na uwadze wiek babci, dążyłbym do wykreowania stanu, który będzie przedstawiał Państwa jako osoby, które należycie się nią opiekują, tj. zamawiają wizyty lekarskie, wykupują lekarstwa, o ile jest taka potrzeba, a jeśli babcia jest osobą wierzącą proszą księdza o odwiedziny chorych. Chodzi o to, by na zewnątrz, w razie gdyby babcia sama lub namówiona przez kogoś, chciała powiadomić policję, można było się posiłkować dowodami z zaświadczenia NZOP, parafii itp.
Jeżeli macie Państwo jakiś przyjaciół, z którymi możecie się podzielić takimi sprawami to proszę także z nimi na ten temat porozmawiać, ze szczególnym nakreśleniem roli Pana brata.
Niestety, ale przepisy prawa na tym etapie nie przewidują instrumentów, którymi mógłby się Pan posiłkować. Jedyne co można uczynić to próba wykreowania alibi na przyszłość.
[SZARY]
"Wszystko nagrałem"
Marek, mieszkający z chorą matką, został oskarżony przez sąsiadkę o krzyki i agresję wobec starszej kobiety. Marek wprowadził zwyczaj pozostawiania włączonego dyktafonu podczas codziennych czynności w domu – przygotowywania posiłków, kąpieli, rozmów. Gdy sąsiadka rzeczywiście złożyła zawiadomienie na policję, Marek przedstawił zapis z jednego z dni, o którym była mowa w zawiadomieniu. Nagranie jasno pokazało spokojną atmosferę i opiekuńczy ton wobec matki. Sprawa została umorzona.
"Dzielnicowy potwierdził"
Joanna opiekowała się schorowanym ojcem, który z powodu zaawansowanej demencji zaczął zarzucać jej zaniedbania i przemoc. Wiedząc, że może to skończyć się fałszywym zgłoszeniem, zaprosiła dzielnicowego na rozmowę. Przy świadkach opisała sytuację, pokazała dokumentację medyczną i plan opieki. Po kilku miesiącach, gdy ojciec złożył doniesienie, dzielnicowy napisał notatkę służbową potwierdzającą wcześniejszą wizytę, stan domu oraz zaangażowanie Joanny. To pomogło jej zachować spokój i uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.
"Świadek z parafii"
Pan Adam opiekował się wujkiem, który z racji podeszłego wieku coraz częściej popadał w paranoję. Wujek w pewnym momencie zaczął opowiadać, że Adam go głodzi i zamyka w pokoju. Adam poprosił zaprzyjaźnionego księdza, by ten co jakiś czas odwiedzał wujka z sakramentami i przy okazji rozmawiał z nim w cztery oczy. Kiedy sprawa trafiła do opieki społecznej, duchowny napisał krótką opinię, w której jasno stwierdził, że wujek jest traktowany z szacunkiem i troską. To wystarczyło, by urzędnicy nie podejmowali dalszych działań.
W sytuacjach, gdy zostajemy niesłusznie oskarżeni – zwłaszcza przez bliskich, którym poświęcamy czas i opiekę – najważniejsze jest działanie z wyprzedzeniem i zachowanie spokoju. Udowodnienie swojej niewinności często nie polega na jednym dokumencie czy geście, lecz na konsekwentnym budowaniu wiarygodności: obecności świadków, dokumentacji, zachowanej komunikacji czy rozmowie z dzielnicowym. W świecie, gdzie emocje i domysły mogą prowadzić do poważnych konsekwencji, liczą się fakty i sposób, w jaki je przedstawimy. Troska, systematyczność i otwartość wobec otoczenia są najlepszą tarczą przed fałszywymi zarzutami.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz pomocy prawnej, skorzystaj z naszej oferty porad online. Udzielamy rzetelnych, dyskretnych i szybkich odpowiedzi na pytania z zakresu prawa karnego, cywilnego, rodzinnego i wielu innych dziedzin. Wystarczy opisać problem – my zajmiemy się resztą, dostarczając jasne i praktyczne wskazówki dostosowane do Twojej sytuacji. Pomagamy skutecznie, bez wychodzenia z domu.
[KONIEC]
1. Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny - Dz.U. 1997 nr 88 poz. 553
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
Zapytaj prawnika