• Data: 2024-07-28 Autor: Katarzyna Talkowska
Jest możliwe, że kilka dni temu uszkodziłam komuś auto podczas manewru cofania, nie będąc tego świadomą (nie czułam żadnego uderzenia). Na moim samochodzie praktycznie nie ma śladu po jakimkolwiek zdarzeniu oprócz delikatnie delikatnych zarysowaniach na tablicy rejestracyjnej. Zauważyłam to dopiero dzisiaj po powrocie do domu. Widziałam artykuł na jedynej z lokalnych stron o fakcie zgłoszenia kolizji na policję (okazało się, że kobieta była nietrzeźwa). Nie jestem pewna, czy to ja mogłam być sprawcą, ale obawiam się ewentualnych konsekwencji ze względu na oddalenie się z miejsca stłuczki. Mam opłacone OC, AC oraz ochronę zniżek, więc gdybym poczuła jakiekolwiek uderzenie, to wysiadłabym z auta, by sprawdzić, co się stało, jednak sytuacja ta nie miała miejsca. Cała sytuacja to w tej chwili „gdybanie”, gdyż zarysowanie tablicy mogło powstać w innych okolicznościach. Zaczęłam nową pracę i bardzo zależy mi na nieposzlakowanej opinii, dlatego też zapobiegawczo obawiam się, że może przyjść do mnie pismo z policji (gdybym to ja była sprawcą). Jak najlepiej rozwiązać ewentualnie tę sytuację? Czy sprawa zostanie skierowana do sądu? Czy po wyjaśnieniu, że nie czułam żadnej stłuczki, policja weźmie to pod uwagę? Czy grozi mi regres z firmy ubezpieczeniowej, jeśli na bieżąco płacę wszelkie zobowiązania?
W pierwszej kolejności wskazać należy, że skoro nie czuła Pani, aby w coś Pani uderzyła, to nikt nie zrobi Pani żadnej sprawy z takiego zachowania. Tak jak Pani wskazała, zarysowanie samochodu mogło nastąpić w innych okolicznościach. Do otrzymania wezwania na policję dojdzie wówczas, gdy pojawi się świadek wskazujący na Pani sprawstwo lub też w miejscu zdarzenia będzie monitoring. Wówczas złoży Pani wyjaśnienia zgodnie z prawdą, że nie poczuła Pani żadnego uderzenia. W przypadku okazania Pani dowodu na Pani sprawstwo, podda się Pani odpowiedzialności karnej i przyjmie mandat, a także wskaże dane swojego ubezpieczyciela.
Ucieczka z miejsca zdarzenia miałaby miejsce wówczas, gdyby Pani wiedziała, że spowodowała kolizję, i oddaliła się z miejsca zdarzenia. To w opisanym przez Panią przypadku nie miało miejsca. Ma Pani ochronę w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC i ta ochrona będzie trwała i obowiązywała w związku z zaistniałym zdarzeniem. Regres ze strony ubezpieczyciela mógłby się pojawić wówczas, gdyby Pani prowadziła pojazd pod wpływem alkoholu i spowodowała wypadek, a taka sytuacja nie miała miejsca.
Ewa, młoda kobieta, wracała z pracy do domu w godzinach wieczornych. Podczas parkowania na ciasnym parkingu poczuła niewielkie drgnięcie, ale nie zauważyła żadnych śladów uszkodzeń ani nie słyszała żadnego hałasu. Następnego dnia dowiedziała się, że ktoś zgłosił zarysowanie samochodu zaparkowanego obok jej miejsca parkingowego. Ewa obawiała się, że mogła być sprawcą, ale nie była pewna. Po kilku dniach otrzymała wezwanie na policję. Okazało się, że świadek zdarzenia zidentyfikował jej samochód. Ewa złożyła wyjaśnienia, przyjęła mandat i podała dane swojego ubezpieczyciela, który pokrył koszty naprawy.
Marek, doświadczony kierowca, wracając z zakupów, parkował samochód na wąskiej uliczce. Podczas manewrowania nie zauważył żadnych przeszkód ani nie poczuł uderzenia. Kilka dni później sąsiad poinformował go, że ktoś uszkodził jego auto i zgłosił to na policję. Marek zaczął się zastanawiać, czy mógł być sprawcą tego incydentu. Wkrótce otrzymał wezwanie na komisariat. Marek wyjaśnił sytuację, tłumacząc, że nie zauważył żadnego kontaktu z innym pojazdem. Policja, po przeglądzie monitoringu, stwierdziła, że to inny samochód był sprawcą kolizji, co przyniosło Markowi ulgę.
Anna, młoda mama, odwoziła swoje dzieci do szkoły i spieszyła się na ważne spotkanie. Na zatłoczonym parkingu wykonując manewr cofania, nie zauważyła niczego niezwykłego ani nie poczuła uderzenia. Kilka dni później zauważyła małe zarysowanie na swoim zderzaku i zaczęła się martwić, czy przypadkiem nie uszkodziła czyjegoś samochodu. Na lokalnej stronie internetowej przeczytała, że zgłoszono kolizję i osoba poszkodowana była nietrzeźwa. Anna nie była pewna, czy to ona była sprawcą, ale postanowiła zgłosić się na policję i wyjaśnić sytuację. Okazało się, że zarysowanie jej zderzaka było wynikiem innego zdarzenia, a policja doceniła jej odpowiedzialne podejście.
Obawy o uszkodzenie samochodu mogą wywoływać stres i niepewność, jednakże odpowiednie ubezpieczenie oraz współpraca z policją pozwalają na wyjaśnienie ewentualnych niejasności. Kluczowe jest zgłoszenie się na komisariat w przypadku wątpliwości oraz dokładne wyjaśnienie sytuacji, co może pomóc uniknąć nieporozumień i potencjalnych konsekwencji prawnych.
Oferujemy profesjonalne porady prawne online oraz pomoc w przygotowaniu niezbędnych pism, aby skutecznie rozwiązać Twoje problemy związane z uszkodzeniem samochodu i ewentualnymi konsekwencjami prawnymi. Skontaktuj się z nami, aby uzyskać wsparcie ekspertów w każdej sytuacji. Aby skorzystać z naszych usług, opisz swój problem w formularzu pod artykułem.
1. Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny - Dz.U. 1997 nr 88 poz. 553
2. Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń - Dz.U. 1971 nr 12 poz. 114
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
Zapytaj prawnika