Indywidualne porady prawne
Autor: Marek Gola
Zdawałem egzamin na prawo jazdy kat. CE. Za kurs zapłaciłem 3500 zł, wówczas nie sprawdzałem ceny w innych szkołach. Zapłaciłem cenę, którą podał właściciel szkoły. W ramach kursu uczestniczyłem w zajęciach teoretycznych i praktycznych w wymaganym wymiarze godzin, dodatkowo w ramach powyższej ceny miałem jeszcze kilka jazd dodatkowych. Egzamin CE zdałem za pierwszym razem. Kilka tygodni temu ogłoszono mi zarzut z art. 230a § 1 K.k., czyli bezprawne zdanie egzaminu. Nadmieniam, że nikogo nie prosiłem o pomoc w „załatwieniu egzaminu na prawo jazdy” egzaminu, z nikim nie ustalałem, że coś mi załatwi. Właściciel szkoły jazdy jedynie tylko wskazał mi terminy, kiedy są wolne miejsca na egzamin, ja na jeden z tych terminów sam się zapisałem. Co robić?
Podstawę prawną niniejszej opinii stanowią przepisy Kodeksu karnego zwanego dalej K.k. Zgodnie z treścią art. 230a § 1 K.k. kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej, samorządowej, organizacji międzynarodowej albo krajowej lub w zagranicznej jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi, polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję, działanie lub zaniechanie osoby pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Mając na uwadze powyższe, zasadne byłoby zapoznanie się z treścią postanowienia o postawieniu zarzutów oraz aktami sprawy karnej, celem ustalenia, jakie dowody przemawiały za tym, by postawić Pani zarzut.
Z treści Pana pytania wynika, iż Pana zachowanie nie wypełniało strony przedmiotowej art. 230a § 1 K.k. Czynność sprawcza przestępstwa określonego w art. 230a § 1 polega na udzieleniu albo obietnicy udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej. Sprawca przestępstwa, o którym mowa w art. 230a, podejmuje takie działania w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej, samorządowej, organizacji międzynarodowej albo krajowej lub w zagranicznej jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi.
Pan jedynie, zresztą jak każdy kursant, udał się na egzamin w określonym dniu. W mojej ocenie zachowanie właściciela szkoły było zachowaniem często spotykanym w tego rodzaju sytuacjach, kiedy termin egzaminu – praktycznego czy teoretycznego, jest ustalany przez instruktora nauki jazdy lub właściciela szkoły nauki jazdy. Nie widzę w tym działaniu Pana udziału. Pan w końcu zapłacił za kurs. Moim zdaniem nie ma także znaczenia, jaką kwotę zapłacił Pan za kurs, bowiem kwota wpłaty nie może jeszcze świadczyć o tym, że udzielił Pan komuś korzyści majątkowej. Jedyne. co mogłoby przemawiać przeciwko Panu, to jakiś zapis w umowie, z którego treści wynikałoby, że ma Pan świadomość, że część środków przeznaczona zostanie na „korzyść majątkową” dla instruktora WORD-u.
W mojej ocenie w chwili obecnej powinien Pan podjąć obronę, której pierwszym krokiem winno być udanie się do prokuratury celem ustalenia co znajduje się w aktach sprawy, by mieć pewność, jakie dowody przeważyły za postawieniem Panu zarzutów. Znając treść akt sprawy będzie Pan wiedział jaką linie obrony przyjąć. Zachodzi pytanie, czy zna Pan kogoś jeszcze, kto wspólnie z Panem podchodził do egzaminu? Czy pamięta Pan może, czy kwota 3500 zł za kurs na prawo jazdy był zawyżony, a jeżeli tak – o ile?
Bez wątpienia nie jest Pan na straconej pozycji, gdyż w mojej ocenie, mające na uwadze przedstawiony przez Pana stan faktyczny, oskarżenie może się nie obronić przed sądem i są duże szanse na uniewinnienie. Wszystko jest jednak zależne od tego, jakimi dowodami dysponuje prokuratura.
Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
Indywidualne porady prawne