Indywidualne porady prawne
Autor: Izabela Nowacka-Marzeion
Po fałszywym oskarżeniu sąsiadki odnośnie domniemanego zaparkowania na miejscu dla niepełnosprawnych straż miejska wystosowała pismo do właścicieli auta (dwóch). Po otrzymaniu wezwania do wskazania użytkownika auta, właściciel nr 1 przekazał sprawę do właściciela numer 2, który w siedzibie SM zeznał, że jest głównym użytkownikiem, ale nie jest w stanie wskazać, kto o danej porze używał auta, gdyż godzina i data zgłoszenia były odległe i wymyślone przez sąsiadkę. Drugi właściciel dostał mandat 100 zł, a pierwszy 500 zł. Co zrobić w tej sytuacji?
Musiałabym przeanalizować dotychczasową korespondencję między strażą a właścicielem auta oraz dowód, jaki posiada straż w związku z popełnieniem wykroczenia
Zgodnie z art. 97 § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (w skrócie K.p.w.) „w postępowaniu mandatowym, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, funkcjonariusz uprawniony do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego może ją nałożyć jedynie, gdy:
Zgodnie z art. 78 ust. 4 Prawa o ruchu drogowym właściciel zobowiązany jest wskazać, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Jeśli nie wykona tego obowiązku, wówczas funkcjonariusz może nałożyć na niego z tego tytułu mandat za albo skierować sprawę do sądu grodzkiego
I tu – w zależności od posiadanego dowodu przez straż, sprawa w sądzie może okazać się zbawienna. Popełnienia wykroczenia nie może stwierdzić sąsiadka. Na miejscu musi być straż czy inny funkcjonariusz uprawniony i stwierdzić popełnienie wykroczenia.
Być może ktoś był i ma dowód – wówczas lepiej przyjąć mandat, zamiast ciągać się po sądzie, bo to nigdy nie wyjdzie taniej. Lub próbować walczyć i wskazywać, że się w ogóle wykroczenia nie popełniło.
Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
Indywidualne porady prawne
Zapytaj prawnika