Indywidualne porady prawne
Autor: Katarzyna Nosal
7 lat temu skradziono mi dokumenty. Sprawa została zgłoszona na policję natychmiast. Po jakimś czasie zostały przychodzić różne wezwania do zapłaty od rożnych instytucji (pobrano kredyty, zakupiono różne rzeczy na skradzione dokumenty). Sprawa miała finał w prokuraturze – złapano winnych. Jednak ostatnio dostałem wezwanie z firmy windykacyjnej z informacją, że sprawa niezapłaconej należności z roku 2012 na łączną kwotę ponad 7000 zł trafi do sądu. Wszystkie umorzone i wyjaśnione postępowania dotyczyły zupełnie innych zaległości i nie wiem, jak mam postępować w tej sytuacji. Nie mam wszystkich dokumentów z policji sprzed 7 lat…
Póki co nie przejmowałabym się wezwaniem. Nadal przecież jest jasne, Ze Pana dokumenty zostały w tamtym okresie skradzione. Tu nic się nie zmieniło, a brak dokumentów nie zmienia tego faktu. Wszelkie dokumenty i informacje znajdują się w sądzie i na policji i tam wierzyciel może sprawę ustalić.
Zacznijmy jednak od tego, że należność, o której pisze firma windykacyjna, prawdopodobnie jest już przedawniona. Domyślam się, zż nie jest to wierzytelność z relacji dwóch osób prywatnych, ale powstała w wyniku jakiejś relacji przedsiębiorcy z dłużnikiem (bank, sklep prowadzący działalność gospodarczą). Takie wierzytelności przedawniają się z upływem trzech lat (art. 118 Kodeksu cywilnego). Może się Pan zatem powołać na tę okoliczność przed wierzycielem. Jeśli mimo to sprawa trafi do sądu, to w sądzie podniesie Pan zarzut przedawnienia, co powinno załatwić sprawę – sąd oddali powództwo. Trzeba tylko pamiętać, że zgodnie z art. 123 „bieg przedawnienia przerywa się:
1) przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia;
2) przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje;
3) przez wszczęcie mediacji”.
Miejmy nadzieję, że taka sytuacja nie miała tu miejsca.
Osobiście proponuję odpowiedzieć na pismo wierzyciela, informując o historii z ukradzionymi danymi ,podając mu dane spraw. Te dane ma Pan pewnie gdzieś zapisane, ale też może Pan uzyskać te informacje w sądzie i na policji. Wystarczy, że poda Pan numery spraw prowadzonych na policji i w sądzie. Może Pan również przesłać dane swojego aktualnego dowodu osobistego, co pozwoli firmie windykacyjnej zweryfikować dane, jakie posiada. Proszę jednak w sposób wyraźny podkreślić, że nie uznaje Pan długu, nie jest to Pana zobowiązanie i nigdy nie była Pan dłużny żądanej kwoty (żeby przypadkiem nie przerwać biegu przedawnienia).
Jeśli mimo wszystko sprawa trafi do sądu, sposób postępowania powinien być identyczny. W ostateczności proszę podnieść zarzut przedawnienia.
Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
Indywidualne porady prawne
Zapytaj prawnika